Z zasady nie robię ciastek w wersji bezcukrowej, dietetycznej, odchudzającej, "zdrowej". Czasami zdarza mi się użyć zdrowych składników (płatki owsiane, syrop z agawy), ale tylko dlatego, że lubię ich smak. Nie neguję zdrowego gotowania (sama odżywiam się zdrowo), po prostu uważam, że ciasta i desery są po to, żeby przez chwilę dać szczęście kubkom smakowym, bez myślenia o konsekwencjach.
W moich ciastach jest zawsze masło, jajka, mleko, mąka, cukier. Bardzo podziwiam francuskich i włoskich cukierników, bo nie dali się zwariować modzie na zdrowe życie i nie pozbawili swoich wypieków smaku, na rzecz kilku centymetrów mniej w biodrach.
Co innego, jeśli trzeba wykluczyć niektóre produkty, ze względu na swoje przekonania lub alergie pokarmowe. Jeśli ktoś taki poprosi mnie o zrobienie ciasta w wersji wegańskiej, bezglutenowej czy bezlaktozowej, to chętnie przyjmuję wyzwanie, żeby sprawdzić, czy da się to zrobić, żeby jednocześnie zachować smak. Tak było w przypadku dzisiejszego brownie.
Jest wegańskie, nie ma w nim masła, mleka ani jajek i jest niewiarygodnie, skandalicznie pyszne! Na pewno nie dietetyczne, bo ilość oleju i cukru jest konkretna, ale warto je zrobić, bo naprawdę przebija wszystkie brownies, jakie jadłam do tej pory. Przepis znalazłam tutaj (sposób przygotowania jest dziwny, bo z mieszanki wody i mąki robi się bardzo gęsta masa, którą trudno wymieszać z pozostałymi składnikami, następnym razem spróbuję klasycznie wymieszać osobno mokre, osobno suche i na koniec je połączyć).
Składniki (na dużą prostokątną formę o wymiarach 21x30 cm)
2 szklanki mąki
2 szklanki cukru
3/4 szklanki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
1 szklanka wody
1 szklanka oleju
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (opcjonalnie)
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
Przygotowanie
Rozgrzewamy piekarnik do 175°C, formę wykłądamy papierem do pieczenia.
W misce mieszamy wodę z mąką. W osobnym naczyniu mieszamy cukier, kakao, proszek i sól. Mieszamy zawartość obu misek, następnie dodajemy olej, kawę i wanilię, wszystko dokładnie łączymy (radzę użyć do tego celu miksera, mieszaninę mąki i wody naprawdę trudno ręcznie wymieszać z czymkolwiek).
Przekładamy masę do formy, pieczemy 25 do 30 minut, aż powierzchnia ciasta będzie matowa.
Ciasto jest bardzo wilgotne i klejące (takie ma być), dlatego radzę się wstrzymać z wyjmowaniem z formy i krojeniem do całkowitego wystygnięcia.
Do brownie świetnie pasuje masło orzechowe - wystarczy wyłożyć kilka łyżek na powierzchnię ciasta przed pieczeniem.