czwartek, 8 października 2015

ice cream cookie sandwich




Ciasteczkowa kanapka lodowa.
Najlepsza rzecz na świecie, zakochacie się.
Właściwie słowa są zbędne.


Składniki

113 g miękkiego masła
1/2 szklanki brązowego cukru
1/2 szklanki białego cukru
1 jajko
1,5 łyżeczki ekstraktu z wanilii
1 i 1/2 szklanki mąki
1 łyżka skrobi kukurydzianej (skrobi, nie mąki) albo ziemniaczanej

1/2 łyżeczki sody1/2 łyżeczki soli
+ dodatki (duuużo!) - posiekana czekolada mleczna, m&m'sy, posypka cukrowa, pokruszone oreo
lody śmietankowe (1L)



Przygotowanie

Lody

Najpierw przygotowujemy lody. Wyjmujemy je z zamrażalnika, żeby zmiękły. Przekładamy do kwadratowej formy wyłożonej przezroczystą folią spożywczą. rozsmarowujemy na grubość ok. 1,5-2 cm. Wstawiamy formę z powrotem do zamrażarki na kilka godzin (lody muszą być twarde). Najlepiej zrobić to dzień przed przygotowywaniem kanapek, ale uda się nawet tego samego dnia.


Ciastka

Miękkie masło ucieramy w mikserze z cukrami na gładką masę. Nie przerywając mieszania dodajemy jajko i wanilię. Wsypujemy przesianą mąkę, skrobię, sodę i sól, miksujemy do połączenia. Dodajemy całą czekoladę i słodycze, mieszamy (najlepiej łyżką, albo bardzo krótko mikserem).





Wykładamy ciastka łyżką w sporych odstępach na papier do pieczenia (powinny zająć ok 1,5 dużej blachy). Blachę z surowymi ciastkami wstawiamy do lodówki na godzinę. Po tym czasie pieczemy je 16 minut w 165ºC.
Wyjmujemy z piekarnika (będą wydawały się za miękkie, ale obiecuję, że zastygną), studzimy.

Z lodów wycinamy krążki wielkości ciastek. Na całkowicie ostudzonym ciastku układamy krążek lodowy, przykrywamy drugim ciastkiem.







poniedziałek, 24 sierpnia 2015

cookie cups z lodami i solonym karmelem





Cookie cups to moje ostatnie odkrycie - kubeczki z najlepszych ciasteczek na świecie - chocolate chip cookies. 
Już samo "naczynko" jest najpyszniejszym ciastkiem, a dodatkowo można do niego włożyć wszystko, na co mamy ochotę - lody, karmel, krem czekoladowy, owoce, bitą śmietanę, masło orzechowe....WSZYSTKO.

Jest z nimi trochę zabawy, bo ciasto trochę puchnie podczas pieczenia, wypełniając wnętrze i żeby uzyskać miejsce na nadzienie, trzeba od razu po upieczeniu, zanim kubeczki zastygną, wcisnąć w każdy z nich np. mały kieliszek do wódki. Po dociśnięciu kieliszka, w środku kubeczka powstaje idealna przestrzeń, a kubeczki po wystygnięciu zachowają swój kształt.

Najlepiej jest piec kubeczki w silikonowej formie na muffiny (można je łatwo wypchnąć z zagłębienia), bo z metalowej lub teflonowej trudno je wyjąć (ale da się, sprawdzałam).


Składniki (na ok. 12 kubeczków)

113 g miękkiego masła
1/2 szklanki brązowego cukru
1/2 szklanki białego cukru
1 jajko
1,5 łyżeczki ekstraktu z wanilii
1 i 1/2 szklanki mąki
1 łyżka skrobi kukurydzianej (skrobi, nie mąki) albo ziemniaczanej
1/2 łyżeczki soli
Dowolne dodatki - posiekana czekolada (dowolna), m&m'sy, posypka cukrowa, pokruszone oreo, itd.

+ lody waniliowe
+ solony karmel (przepis tutaj)







Przygotowanie

Miękkie masło ucieramy w mikserze z cukrami na gładką masę. Nie przerywając mieszania dodajemy jajko i wanilię. Wsypujemy przesianą mąkę, skrobię i sól, miksujemy do połączenia. Dodajemy całą czekoladę, mieszamy (najlepiej łyżką, albo bardzo krótko mikserem).
Ciasto chłodzimy w lodówce przez ok. godzinę.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 160 stopni. Jeśli nie macie silikonowej formy do muffinek, wysmarujcie masłem zagłębienia w metalowej formie (warto też na spód każdego zagłębienia włożyć krążek papieru do pieczenia, będzie łatwiej je wyjąć).

Każde zagłębienie w formie wykładamy schłodzonym ciastem, dociskając tak, żeby sięgało trochę poniżej krawędzi zagłębienia. Formę wkładamy do lodówki na pół godziny, a potem do nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 17 minut, aż ciastka zaczną się robić lekko złote.
Wyjmujemy formę i od razu, do każdego zagłębienia, po kolei wkładamy kieliszek, lekko dociskając, aż zrobimy ładne ścianki i płaskie dno każdego kubeczka. Zostawiamy ciastka w formie do całkowitego ostygnięcia.
Po wystygnięciu delikatnie wyjmujemy z formy.





Do każdego kubeczka nakładamy lody i polewamy solonym karmelem.















poniedziałek, 17 sierpnia 2015

czekoladowe muffiny z wiśniami i czekoladową kruszonką





Super wilgotne i pyszne jogurtowe muffiny czekoladowe, z wiśniami albo solonym karmelem i czekoladową kruszonką. Baaardzo łatwe do zrobienia.


Składniki

Ciasto

110 ml oleju
2/3 szklanki brązowego cukru
1 jajko
3 łyżeczki soku z cytryny
400 ml jogurtu greckiego (może być naturalny)
310 g mąki
20 g kakao
1,5 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki soli


+ wiśnie (ok. 300 g)
 albo
+ solony karmel (przepis tutaj )


Czekoladowa kruszonka

60 g masła
85 g mąki
15 g kakao
50 g brązowego cukru






Przygotowanie


Kruszonka

Do miksera wrzucamy masło, kakao, cukier i mąkę, miksujemy aż postaną okruchy. Odstawiamy.


Ciasto

Jogurt i jajko wcześniej wyjmujemy z lodówki, piekarnik rozgrzewamy do temperatury 160ºC, formę na muffiny wykładamy papierowymi papilotkami
.
W misce mieszamy cukier, olej, jajko, sok i skórkę z cytryny, jogurt. Dodajemy przesianą mąkę z sodą, kakao i solą. Mieszamy wszystko rózgą kuchenną, nie za długo, tylko do momentu, aż nie będzie widocznej mąki. 
Ciasto przekładamy do zagłębień w formie, na wierzchu układamy wiśnie, lekko dociskając, albo wylewamy 2 łyżeczki karmelu, posypujemy kruszonką.

Formę wkładamy do piekarnika, pieczemy ok 30 minut  (aż patyczek nie będzie oblepiony ciastem). 

















piątek, 7 sierpnia 2015

kawowa granita z lodami





Jest tak gorąco, że trudno zrobić cokolwiek. Jedyne, o czym marzę w takie dni, to mrożona kawa albo mrożony arbuz. Przepis na mrożonego arbuza jest dość prosty - trzeba pokroić arbuza i włożyć do zamrażarki:)
Co do mrożonej kawy, to sposobów na jej zrobienie jest co najmniej kilka, ale według mnie najwyższym levelem i czymś na pograniczu kawy i deseru, jest granita. Zamrożona, słodka, mocna, czarna kawa, której "okruchy" wrzucamy do szklanki i jeśli to za mało, dodajemy np. lody waniliowe.

Bardzo prosta sprawa, a podczas 40-stopniowego upału może uratować życie.



Składniki (na ok. 6 szklanek)

3 szklanki mocnej, wystudzonej, ulubionej kawy
3 łyżeczki brązowego cukru, syropu klonowego albo syropu z agawy (to chyba oczywiste, że możecie dodać więcej:) )
lody waniliowe







Przygotowanie

Zimną kawę wlewamy do naczynia - najlepiej formy do pieczenia albo plastikowego pudełka. Ważne, żeby pojemnik był szeroki i płaski, wtedy kawa szybciej zamarznie i cały proces będzie trwał krócej. Wstawiamy pojemnik do zamrażarki i po ok. godzinie sprawdzamy, czy kawa zaczęła zamarzać. Jeżeli tak, rozbijamy widelcem kryształy na mniejsze kawałki. Wstawiamy kawę z powrotem do zamrażarki i co jakiś czas (powiedzmy co pół godziny) wyjmujemy ją i widelcem zeskrobujemy zamarzający płyn, żeby powstały luźne okruchy. Granita jest gotowa, kiedy całość jest sypka i sucha. Trochę to trwa, ale można przygotować jej więcej i jeść przez kilka dni.

Gotową granitę nakładamy do szklanki a na górę dodajemy lody waniliowe.




















czwartek, 6 sierpnia 2015

makaroniki oreo z kremem Bailey's




Drugie podejście do makaroników, znowu udane. Tym razem do ciasta makaronikowego dodałam pokruszone oreo. Krem to ganache z mlecznej czekolady z likierem Bailey's - mistrzostwo świata. 

Długo się zbierałam do kolejnej próby makaronikowej, ale po zjedzeniu ich już wiem, że warto je robić, bo te ciastka są po prostu wspaniałe. Pod cienką skórką miękki i ciągnący środek, bardzo delikatnie migdałowy smak. Oczywiście w makaronikach najważniejsze jest nadzienie, dlatego dodałam likier - ciasto jest mega słodkie, warto zrównoważyć je czymś ostrzejszym.


Składniki:

Makaroniki:

110 g drobnej mąki migdałowej
100 g białek (zwykle to 3 jajka, ale dla pewności trzeba je zważyć)
200 g cukru pudru
50 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
5 bardzo drobno pokruszonych ciastek oreo


Krem Bailey's:

150 g mlecznej czekolady
75 ml  śmietany kremówki 30%
1 łyżka masła
3 łyżki likieru Bailey's







Przygotowanie:

Masa makaronikowa:

Cukier puder mieszamy z migdałami i przesiewamy. Białka ubijamy na sztywną pianę, na koniec dodajemy po łyżeczce zwykły cukier, jeszcze chwilę ubijamy, aż piana będzie sztywna i błyszcząca. Ubitą pianę z cukrem mieszamy z migdałami i cukrem pudrem, ale nie mikserem, tylko delikatnie szpatułką - masy nie można mieszać zbyt długo. Podczas mieszania dodajemy pokruszone oreo.

Masę przekładamy do rękawa cukierniczego z dużą, okrągłą końcówką. Na blachę kładziemy matę do makaroników albo arkusz papieru do pieczenia. Wyciskamy masę do wgłębień w macie, albo na 3-centymetrowe kółeczka narysowane, z zachowaniem odstępów,  na papierze do pieczenia. 
Bardzo ważne jest, żeby po wyciśnięciu ciasta, postukać blachą kilka razy o stół, żeby usunąć z masy powietrze, następnie pozostawić blachę z masą makaronikową na 30 minut, albo nawet na godzinę. Dzięki temu powierzchnia wyschnie, podczas pieczenia utworzy się chrupiąca warstewka i stopka makaronika. Jeśli podczas wysychania wyjdą na powierzchnię pęcherzyki powietrza, trzeba je przekłuć igłą.

Makaroniki pieczemy w 150º C przez ok. 10 minut. Jeśli wydają się nie dość suche, można zmniejszyć temperaturę o 20ºC i podpiec jeszcze kilka minut. Każdy piekarnik jest inny i ważne jest obserwowanie ciastek pod koniec pieczenia - mają być wysuszone, ale nie zarumienione (muszą odchodzić od maty albo papieru, muszą być wyschnięte od spodu).

Kremy:
Podgrzewamy śmietankę prawie do zagotowania, zdejmujemy z palnika i zalewamy nią czekoladę z masłem, czekamy kilka minut, mieszamy i dodajemy likier. Studzimy w lodówce, a kiedy krem zacznie gęstnieć, wyciskamy na połowę makaronikowych krążków i przykrywamy drugą połową.  





















sobota, 1 sierpnia 2015

blondie z oreo i pianką marshmallow


Coś dla kochających naprawdę słodkie ciasta, w amerykańskim stylu (czyli dla mnie :D). Blondie, które przygotowuje się prawie tak samo jak chocolate chip cookies. Jest lekko karmelowe, bardzo waniliowe, ciągnące i niedopieczone w środku, z kawałkami oreo i czekolady. Na górze pianka marshmallow, przypieczona palnikiem na złoto.

Ilość cukru można zmniejszyć, ale tylko w cieście - nie radzę tego robić z pianką, bo może nie wyjść - oparta jest na bezie, a w przypadku bezy duża ilość cukru jest konieczna.

Jeśli chodzi o cukier w blondie, teoretycznie można go zastąpić białym, ale wtedy nie będzie miało takiej konsystencji i karmelowego posmaku.


Składniki

Blondie
200 g bardzo miękkiego masła
175 g cukru trzcinowego
2 jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
2 szklanki mąki (w tym 2 łyżki mąki ziemniaczanej albo skrobii kukurydzianej)
pół łyżeczki soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
10 ciastek oreo 
100 g gorzkiej czekolady (może być mleczna lub biała)

Pianka
2 białka z dużych jajek
175 g cukru
3 łyżki syropu klonowego
2 łyżki wody
1/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki octu
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego


Przygotowanie

Blondie

Masło miksujemy z cukrem na puszystą masę, dodajemy po jednym jajku ciągle miksując, dolewamy wanilię.
Dodajemy mąkę, proszek, sól i delikatnie miksujemy razem, na końcu dodajemy pokruszone ciastka i czekoladę.
Wkładamy ciasto do formy (24 cm) wyłożonej papierem, pieczemy przez 23 minuty (ma być miękkie i "galaretowate" w środku, zastygnie po schłodzeniu).


Pianka bezowa

W garnku doprowadzamy do lekkiego gotowania niewielką ilość wody. Do metalowej miski (trochę większej od garnka, tak żeby można ją było na nim postawić i żeby jej dno nie dotykało wody) wlewamy białka, dodajemy cukier, wodę, syrop klonowy, sól i winian potasu albo ocet. Stawiamy miskę na garnku i ubijamy mikserem kilka minut, aż cukier całkowicie się rozpuści a masa zwiększy objętość i stanie się puszysta. Kiedy cukier się rozpuści (żeby to sprawdzić rozcieramy masę między palcami, ma nic być w niej wyczuwalnych kryształków cukru), zdejmujemy miskę z garnka na blat, dodajemy wanilię i ubijamy jeszcze kilka minut, aż masa będzie gęsta, błyszcząca i po wyjęciu końcówki miksera będą pozostawały na powierzchni sztywne wierzchołki. 
Tak przygotowaną masę wykładamy na całkowicie ostudzone blondie, nadajemy jej kształt szpatułą, można też wycisnąć ją z rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką.


Na całkowicie wystudzone blondie wykładamy piankę i przypiekamy ją palnikiem do creme brulee, albo przez 2 minuty pod maksymalnie rozgrzanym grillem w piekarniku.






sobota, 11 lipca 2015

czekoladki after eight





Po reese's, słodyczowym klasyku, przyszedł czas na odtworzenie kolejnego - miętowych czekoladek After Eight.

Smak jest bardzo podobny, może są słodsze niż oryginał, ale to dlatego, że gęstość nadzienia nadaje cukier puder, a nie cała tablica Mendelejewa.

W odróżnieniu od reese's, te czekoladki dają radę w temperaturze pokojowej, bo gorzka czekolada łatwiej zastyga i utrzymuje ten stan nawet poza lodówką.


Składniki

120 g masła (bardzo miękkiego)
ok. 300 g cukru pudru (lub więcej)
2 łyżki likieru miętowego (opcjonalnie)
Kilkanaście kropli mięty (krople miętowe, takie z apteki)
Odrobina zielonego lub turkusowego barwnika w żelu (opcjonalnie) 
100 g gorzkiej czekolady
Zielony cukier do dekoracji





Przygotowanie

W misie miksera mieszamy masło na puszystą masę. Dodajemy połowę cukru pudru, miksujemy, dodajemy resztę cukru, likier, krople i barwnik. Jeśli chodzi o ilość kropli miętowych, to najlepiej dodawać po trochu, cały czas próbując. Konsystencja nadzienia musi być bardzo gęsta - taka, żeby dało się z niego ulepić kulkę. Każdą kulkę spłaszczamy w dłoniach i wstawiamy do lodówki, do zastygnięcia.


Schłodzone kawałki nadzienia zanurzamy w roztopionej gorzkiej czekoladzie, odkładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, przed zastygnięciem posypujemy zielonym cukrem. Blachę wstawiamy do lodówki na minimum godzinę.











środa, 1 lipca 2015

tarta z kremem mascarpone i truskawkami




To już ostatni dzwonek, żeby zrobić ciasto z truskawkami. Truskawki zawsze są za krótko. Kupuję je codziennie, ale da się nimi nacieszyć i każdego roku boli mnie, kiedy sezon się kończy. 

Ta tarta jest genialna, bo idealnie łączy smak świeżych truskawek; kruche, słodko-gorzkie cisto i kremowy, lekki jak chmurka krem mascarpone z ekstraktem z prawdziwej wanilii. Jeśli jakieś ciasto miałoby być dla mnie synonimem lata, to byłaby to właśnie ta tarta.

Dla tych, którzy wolą słodsze ciasta i bardziej konkretne kremy, podrzucam dodatkowo ganache z białej czekolady, którym można zastąpić krem mascarpone. Reszta pozostaje bez zmian.



Składniki (na formę o średnicy 24 cm)

Ciasto
180 g mąki
20 g kakao (żeby zrobić ciasto waniliowe, zamast kakao dodajemy 20 g więcej mąki)
100 g masła (zimnego, prosto z lodówki)
60 g cukru pudru
1 jajko
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii

Krem
250 g serka mascarpone
125 ml schłodzonej śmietanki 30 lub 36%
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Kilka łyżek cukru
+ ok. 30 g świeżych truskawek, umytych, osuszonych i pokrojonych na połówki

Ganache z białej czekolady
300 g białej czekolady, posiekanej
100 ml śmietanki 30%
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii




Przygotowanie

Ciasto
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Mąkę, kakao, sól, cukier puder i masło miksujemy krótko w malakserze, aż masło będzie posiekane na równe kawałeczki. Dodajemy jajko i wanilię i znowu miksujemy, aż powstaną klejące okruchy. Zagniatamy bardzo krótko ciasto na kulę, spłaszczamy na dysk i chłodzimy w lodówce przez pół godziny (im bardziej płaski będzie dysk z ciasta, tym mniej ciasto będzie później pękało podczas wałkowania).
Schłodzone ciasto wałkujemy na wielkość formy, wyklejamy dno i boki, nakłuwamy widelcem na całej powierzchni. Formę wylepioną ciastem wkładamy do zamrażarki na co najmniej 20 minut (można ją tam zostawić na wiele dni a nawet tygodni i później prosto z zamrażarki włożyć do gorącego piekarnika).
Po wyjęciu ciasta z zamrażarki pieczemy je przez 20 minut, studzimy całkowicie.


Krem mascarpone
W misie miksera ubijamy razem mascarpone i śmietankę na gęsty krem, dodajemy wanilię i cukier puder, krótko jeszcze raz miksujemy.

Krem z białej czekolady
W garnuszku podgrzewamy śmietankę z wanilią, tylko do momentu lekkiego wrzenia. Zalewamy gorącą śmietanką czekoladę. Mieszamy, aż dokładnie się połączą. Po przestygnięciu lekko ubijamy mikserem.

Na wystudzony spód tarty wykładamy krem mascarpone, albo krem z białej czekolady. Układamy na wierzchu truskawki, zaczynając od brzegów, aż do samego środka.



wtorek, 30 czerwca 2015

reese's...





Mistrz! 
Domowe czekoladki reese's, czyli jedne z najlepszych, jakie istnieją. Coś dla maniaków masła orzechowego i mlecznej czekolady. Moje reese's mają dodatkowo wierzch posypany słonymi orzeszkami.

Jedynym minusem jest to, muszą być trzymane w lodówce, bo mleczna czekolada po roztopieniu nie zastyga już potem tak, jak wcześniej. Chyba, że umiecie ją temperować i będzie Wam się chciało w to bawić :)

Podana ilość cukru pudru jest orientacyjna. Musi być go tyle, żeby dało się z masy ulepić kulkę. Jeśli będzie za rzadka, trzeba dodać więcej, aż konsystencja będzie odpowiednia.

Próbujcie nadzienia podczas przygotowywania! Zawsze możecie dodać mniej masła a więcej masła orzechowego:)


Składniki

100 g bardzo miękkiego masła
3  czubate łyżki masła orzechowego
ok. 300 g cukru pudru
100 g mlecznej czekolady
posiekane solone orzeszki ziemne






Przygotowanie

W misie miksera miksujemy masło na puszystą masę, dodajemy masło orzechowe i połowę cukru pudru. Mieszamy razem, dodajemy resztę cukru pudru. Kiedy masa będzie już wystarczająco gęsta, lepimy z niej kulki, spłaszczamy i wstawiamy do lodówki aż zastygną.

Roztapiamy w kąpieli wodnej (powoli, na bardzo małym ogniu) mleczną czekoladę. Studzimy ją, uważając, żeby nie zastygła. W roztopionej, chłodnej czekoladzie zanurzamy nadzienie, posypujemy orzeszkami i odkładamy czekoladki na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia. Blachę wkładamy do lodówki na ok. godzinę, aż czekolada zastygnie.














środa, 10 czerwca 2015

brownie z bezą




Cały czas pozostajemy w systemie prostych, ale widowiskowych ciast. Uwielbiam to, bo można je zrobić nawet nie mając wybitnych cukierniczych umiejętności. Moim celem jest wymyślanie ciast, które są piękne i przepyszne, ale łatwe do zrobienia.

Dzisiaj brownie z bezą. Gorzkawe, klejące ciasto i słodka, chrupiąca z zewnątrz beza. 

Nie piekę oddzielnie spodu i potem bezy, wszystko wkładam do formy od razu i piekę jednocześnie, bo wtedy warstwy łączą się ze sobą i nie ma ryzyka, że brownie będzie za suche (bleee).



Składniki (na okrągłą formę o średnicy 24 cm)

Brownie


200 g gorzkiej albo deserowej czekolady
200 g masła
150 g cukru
6 jajek
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
2 łyżeczki kakao
Szczypta soli
200 g mąki pszennej


Beza

3 białka (w temperaturze pokojowej)
150 g drobnego cukru
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii


Polecam zrobienie własnego ekstraktu 
z wanilii (takiego jak ten mój na zdjęciu),
 to tylko laski wanilii i czysta wódka:)




Przygotowanie

Brownie

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Okrągłą formę wykładamy papierem do pieczenia (dno i boki)
Do rondla wkładamy masło i czekoladę, topimy na małym ogniu (nie gotujemy). Kiedy mieszanka się rozpuści zdejmujemy ją z ognia, dodajemy cukier i wanilię. Kiedy trochę przestygnie wlewamy jajka, mieszamy. Dosypujemy sól, kakao i mąkę, mieszamy dokładnie. Wylewamy ciasto na dno formy wyłożonej papierem do pieczenia i przygotowujemy bezę.

Beza
Białka wkładamy do miski (najlepiej szklanej albo metalowej, na której nie może być tłuszczu - dla pewności możecie przetrzeć miskę i końcówki miksera sokiem z cytryny albo octem). Ubijamy na sztywną pianę. Kiedy białka będą ubite, nie przerywając ubijania dodajemy cukier , łyżka po łyżce. Ubijamy, aż nie będzie czuć pod palcami kryształków cukru. Kiedy piana będzie błyszcząca i gęsta, dolewamy sok z cytryny i wanilię i miksujemy przez kilka sekund, tylko do połączenia. Wykładamy pianę na ciasto brownie (np. w formie nieregularnych wierzchołków) i wstawiamy formę do piekarnika. Pieczemy ciasto przez 30 minut, wyjmujemy z piekarnika i studzimy całkowicie (radzę wyjmować z formy po całkowitym wystygnięciu). Można na koniec polać bezę strużkami roztopionej gorzkiej czekolady.