Babeczki czekoladowe są najlepsze. To oczywiście moje osobista opinia, ale nie jestem w niej odosobniona. Po prostu czekolada jest wspaniała i wygrywa w deserach z każdym smakiem. Jeśli dodatkowo na babeczkach jest krem czekoladowy, to już nic więcej nie trzeba do szczęścia.
Ciasto do babeczek pochodzi z przepisu Nigelli na "chocolate chip muffins". W oryginale są drobinki czekolady, ale ja ich nie dodaję, bo nigdy nie chce mi się siekać czekolady:)
Babeczki pokryte są kremem maślanym z dodatkiem gorzkiej czekolady (krem maślany jest bardzo bardzo bardzo słodki, dlatego doradzam dodanie jak najbardziej gorzkiej czekolady). Jeśli kogoś przeraża ilość masła i cukru pudru (mnie trochę przeraża, ale smakuje cudownie, poza tym taki krem świetnie się przechowuje cały dzień bez lodówki i pięknie zachowuje kształt wyciśniętych dekoracji), to może zamiast tego użyć kremu ze śmietany kremówki, mascarpone i czekolady.
Składniki (12 babeczek)
Ciasto
1 i 3/4 szklanki mąki (przesianej)
2 łyżki kakao
½ łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 szklanki cukru pudru
szklanka mleka
1/3 szklanki + 2 łyżeczki oleju roślinnego
1 jajko
1 łyżeczka wanilii
+ ja dodaję zawsze 1 łyżeczkę kawy rozpuszczalnej
Krem
250 g masła (bardzo miękkiego)
500 g przesianego cukru pudru
3 łyżki mleka
1 tabliczka gorzkiej czekolady (o jak najwyższej zawartości kakao), stopionej w kąpieli wodnej i wystudzonej
Przygotowanie
Ciasto
Nagrzewamy piekarnik do 200°C. Formę na muffiny wykładamy papierowymi papilotkami.
Mieszamy razem w jednej misce suche składniki, w drugiej mokre. Łączymy ze sobą zawartość obu misek, powstałą masą napełniamy papilotki. Pieczemy babeczki przez 20 minut, wyjmujemy i studzimy (trzeba je wyjąć z piekarnika od razu po upieczeniu, wtedy nie będą się już dalej wysuszać w środku i pozostaną wilgotne).
Krem
Ważne - masło musi być naprawdę bardzo miękkie a cukier puder przesiany - jeśli dodamy cukier puder z grudkami to potem nie da się już ich zlikwidować.
W misie miksera ucieramy masło, aż stanie się bardzo puszyste i jasne. Stopniowo wsypujemy cukier puder i dalej miksujemy, aż zużyjemy cały. Dolewamy mleko i miksujemy dalej, aż masa będzie bardzo lekka i puszysta. Wtedy wlewamy ostudzoną roztopioną czekoladę i miksujemy jeszcze raz do całkowitego połączenia i ubicia.
Gotowy krem przekładamy do rękawa cukierniczego z końcówką gwiazdką (ja używam Wilton 1M) i wyciskamy klasyczną babeczkową rozetkę albo różę.
Ponieważ baza kremu maślanego jest tłuszcz, świetnie trzymają się na nim ozdoby z masy cukrowej (zdjęcie poniżej), można go również użyć do tortu, który chcecie pokryć w całości masą cukrową.
Mnie przeraża, ale czasem trzeba :)
OdpowiedzUsuńPiękne są :)
Mam pytanie, czy to są duże babeczki czy te mini? Wyglądają przepysznie <3
OdpowiedzUsuńCzy jeśli dodam białą czekoladę zamiast gorzkiej to cos zmieni?
OdpowiedzUsuńczy zamiast masła może być margaryna do kremu ?
OdpowiedzUsuńNiestety nie może, zepsuje smak i konsystencję
UsuńCzy krem bardzo czuć masłem ? oraz czy może być mleczna czekolada ?
OdpowiedzUsuń50 yrs old Dental Hygienist Annadiane Jesteco, hailing from MacGregor enjoys watching movies like Body of War and Puzzles. Took a trip to Teide National Park and drives a Jaguar C-Type. zobacz na tych gosci
OdpowiedzUsuńŚwietna strona urokimilosne-opinie.blogspot.com bardzo polecam każdemu.
OdpowiedzUsuńMasa wspaniała! Polecam bardzo
OdpowiedzUsuńCzy mogę dodać czekoladę mleczną ?
OdpowiedzUsuń